Szukałam od dawna jakiegoś ciekawego produktu, nie koniecznie olejku, który mógłby wygładzać moje włosy na codzień. Jednak trafiłam na olejek.
Myślałam że po niezbyt owocnej terapii jedwabiem firmy Biosilk nigdy do niej nie wróce, jednak myliłam się.
Znalazłam go w Biedronce. Tutaj znów ukłon w stronę sklepu, ponieważ ostatnio można znaleźć tam naprawde niezłe skarby. Buteleczka malutka, identyczna jak w przypadku jedwabiu (15 ml). Cena jaką musimy zapłacić za olejek, to 4,99 zł. Jak dla mnie jest to nie duży wydatek, tym bardziej, że olejek jest bardzo wydajny. Wystarczy kilka kropel, aby dokładnie pokryć końcówki włosów.
SKŁAD:
Cyclopentasiloxane, Cyclotetrasiloxane, Cyclohexasiloxane, Passiflora Edulis (Maracuja) Seed Oil, Hydrolized Silk, Hydrolized Quinoa, Phenoxyetanol, C12 Alkyl Benzoate, Fragrance (Parfum), Butylphenyl Methylipropional, Limonene, Linalool, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Benzyl Salicylate, Citral, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone
PLUSY:
- zdecydowanie zmniejsza puszenie
- końcówki są nawilżone
- rozczesywanie jest łatwiejsze, włosy są mniej splątane
- cudownie pachnie- nie obciąża- nie skleja włosów, a nawet sprawia, że są bardziej sypkie
- mimo, że buteleczka jest mała, to bardzo poręczna i aplikacja jest bardzo wygodna.
- konsystencja - nie jest ani za rzadki, ani za gęsty przez co zawsze wylejesz go na dłoń tyle ile trzeba
Polecam spróbować, może akurat komuś przypadnie do gustu. Ja zafascynowana marakują, postanowiłam jeszcze spróbować tego owocu. Również polecam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz